Jak szukałem nowego konta firmowego – historia (prawie) detektywistyczna
Prowadzenie spółki z o.o. to nie tylko zarządzanie biznesem, ale też cała masa formalności, z których wybór odpowiedniego konta firmowego wydaje się... z pozoru prosty. Ale tylko z pozoru. Zanim trafiłem na właściwą ofertę, przeszedłem prawdziwy tor przeszkód – od infolinii przez strony internetowe, aż po sztuczną inteligencję. Dzielę się tą historią, bo może komuś oszczędzi kilku godzin i paru nieporozumień.
Moje kryteria
Na początku określiłem, czego tak naprawdę szukam:
- Konto firmowe dla spółki z o.o.
- Niskie (lub zerowe) opłaty – maksymalnie do 10–20 zł miesięcznie
- Darmowa karta płatnicza do zakupów online
- Darmowe przelewy krajowe
Czy to dużo? Niby nie. Ale szybko się przekonałem, że „darmowe” nie zawsze znaczy to samo w każdym banku.
Etap 1: Telefony, rozmowy, gwiazdki
💼 Bank Millennium
Od niego zacząłem – mój rachunek osobisty był kiedyś w Eurobanku, który Millennium przejął. Strona banku przejrzysta, kontakt błyskawiczny – już po pierwszym sygnale rozmawiałem z kompetentną konsultantką. Niestety: oferta spełnia moje kryteria tylko przez 2 lata, potem opłata wynosi aż 45 zł miesięcznie. Plus za obsługę, minus za warunki.
Infolinia: 6/6
Oferta: 4+/6
🏦 Santander
Tu niestety gorzej. Szybki odbiór połączenia, ale konsultant był znacznie mniej zorientowany. Sama oferta pełna gwiazdek, promocji i warunków dodatkowych. Trudna w interpretacji.
Infolinia: 4/6
Oferta: 3+/6
🧡 ING
Długo szukałem kontaktu do nowych klientów. W końcu przez AI (który łączył mnie dwa razy!) dotarłem do kompetentnego konsultanta. Oferta? Przeciętna – bez większego „wow”.
Infolinia: 5/6
Oferta: 4/6
🎭 Velo Bank
Strona nieprzyjazna, kontakt trudny. Po kilku przełączeniach trafiam do pracownika, ale oferta słaba. Oceniam ją na 3/6.
Etap 2: Wchodzę do gry ze sztuczną inteligencją
W tym momencie wpadłem na pomysł: a może zapytać Chat GPT? Zadałem proste pytanie:
„Porównaj oferty kont firmowych w polskich bankach dla spółki z o.o. – najlepiej z darmową kartą i przelewami.”
I tu zaskoczenie – dostałem konkretną tabelę z porównaniem:
🥇 Citi Handlowy – CitiKonto dla Biznesu
0 zł za wszystko przez 24 miesiące. Dodatkowo: oferta z Allegro i pełna funkcjonalność.
🥈 Nest Bank – BIZnest Konto
0 zł bezterminowo, darmowe przelewy, karta, zwrot za paliwo, bonus do 3200 zł. Brzmi świetnie!
🥉 Santander – Konto Firmowe Online
Premia do 2400 zł, 0 zł za konto, karta i przelewy. Brzmi dobrze, choć wcześniej ta oferta nie wyglądała tak różowo przez infolinię.
🏅 Alior, mBank
Również oferują darmowe konta (czasowo lub warunkowo) i premie za aktywność.
Etap 3: Dzwonię do faworyta – Nest Bank
Rozmowa z Nest Bankiem przebiegła bardzo dobrze. Konsultantka kompetentna i zaangażowana. Potwierdziła wszystko, co obiecuje oferta – bez żadnych gwiazdek. Konto i karta są bezwarunkowo darmowe na zawsze.
Zapytałem jeszcze o właściciela. Okazuje się, że Nest Bank należy do brytyjskiego funduszu AnaCap Financial Partners LLP. Działa w Polsce od lat, ma pełną licencję KNF i podlega Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. ✅
W skrócie: wygląda uczciwie i bez kombinacji.
A co z PKO BP i Pekao S.A.?
Poprosiłem Chat GPT o porównanie dwóch największych banków. Był mały problem z rozróżnieniem „PKO” i „Pekao”, ale po dodaniu „ten z żubrem” – poszło gładko.
PKO Bank Polski
- 0 zł przez 6 miesięcy
- potem 12 zł/mies. (do uniknięcia przy wpływach ≥2000 zł)
- darmowe przelewy do ZUS/US i pierwsze 10 zewnętrznych przelewów
Pekao S.A. („z żubrem”)
- 0 zł przez 24 miesiące
- 0 zł za kartę przez 2 lata
- premia 2200 zł, oprocentowanie 5,5% na koncie oszczędnościowym
Obie oferty niezłe, ale Nest nadal wygrywa, jeśli szukamy prostoty i darmowości.
Etap 4: Weryfikacja danych
Ciekawostka: Chat GPT podał, że Millennium pobiera 15 zł opłaty po 2 latach, ale konsultant telefoniczny poinformował mnie, że opłata wynosi już 45 zł miesięcznie – i zmiana nastąpiła w kwietniu tego roku.
Morał? Nawet AI trzeba weryfikować – szczególnie w przypadku ofert promocyjnych, które mogą się dynamicznie zmieniać.
Etap 5: mBank – chaos w sieci
Na koniec dzwonię do mBanku. Strona internetowa to labirynt, który próbuje mnie zmusić do samodzielnego czytania dokumentów. Po dłuższej walce łączę się z konsultantką, ale ta musi kilkukrotnie robić przerwy na sprawdzenie szczegółów.
Sama oferta wygląda jednak nieźle: 0 zł za konto i kartę, przelewy do 20 sztuk – za darmo, powyżej 1,5 zł.
Podsumowanie – czyli jak (nie) szukać konta firmowego
Szukając konta dla spółki z o.o., szybko się przekonasz, że:
- Oferty banków są pełne „gwiazdek”, promocji czasowych i warunków dodatkowych.
- „Darmowe konto” może oznaczać 45 zł za 2 lata.
- Infolinie to loteria – od pełnego profesjonalizmu po „proszę poczekać, muszę sprawdzić”.
- Strony banków bywają bardziej skomplikowane niż powinny.
- Chat GPT to świetne narzędzie do porównań, ale dane trzeba potwierdzać – bo bywają nieaktualne.
🎯 Ostateczny wybór?
Nest Bank – prostota, przejrzystość i bezwarunkowe „zero” za wszystko. Dla mikro i małych firm – idealne rozwiązanie.
Jeśli też szukasz konta firmowego i chcesz uniknąć mojej drogi przez mękę – napisz w komentarzu, a chętnie podzielę się dodatkowymi wskazówkami lub aktualnym zestawieniem.
Oceny i dygresje zawarte w niniejszym artykule są prywatnymi odczuciami autora i nie stanowią rekomendacji do zakupu lub odrzucenia usługi jakimkolwiek banku. Opisywane sytuacje wydarzyły się naprawdę.